Dlaczego to nie wypali?
Całe życie wszyscy dookoła powtarzali nam że związki mają być na całe życie. Że pewnego dnia spotkasz kogoś, popatrzysz mu/jej (wstaw co chcesz) w oczy, wszystko inne dookoła zniknie, wyparuje, zostaniecie tylko Wy i roztopicie się w swoich oczach jak ser w drwalu z McDonalda. Że zbudujecie drzewo, spłodzicie dom i posadzicie dziecko. Że do końca życia i jeden dzień dłużej będziecie szli u swego boku. A umrzecie chwilę po partnerze bo uschniecie z braku miłości do niego/jej. Gówno prawda. Tak okropnie drażnią mnie memy na fejsie, kiedyś było inaczej, naprawiało, nie wyrzucało. Kiedyś nie było tindera, środków na erekcje, wibratorów i 50% rozwodów. Też mi argument. Kiedyś małżeństwa się ustawiało, zazwyczaj chodziło o interesy między rodzinami. (Naoogladałam się Bridgetonów na Netflixie.) Potem małżeństwo było po to, żeby były dzieci, te dzieci wychować, nakarmić, odchować etc. Teraz wszyscy chcą emocji, a z emocjami są dwa problemy. Wypalają się i nie trwają wiecznie. Po pier