Co musimy zrobić gdy związek się nam sypie?

Szukam czegoś interesującego. Czegoś co mogłoby wepchnąć we mnie inspirację czy jak to tam się nazywa. Szukam tematu, który mnie zainteresuje, skłoni do refleksji, nad którym będę mogła się zastanowić i wyciągnąć z niego dobre wnioski.
 Włączam przeglądarkę i wchodzę na bloga mojej ulubionej bloggerki - o tym kiedy indziej - przeglądam coraz to starsze posty i widzę "Co kobieta robi, kiedy jej się związek sypie?", otwieram stronę i przelatuję wzrokiem przez tekst. Kolejne minuty zastanowienia.. A co zrobić by związek zaliczał się do udanych, szczęśliwych, trwałych? Wklepuje w Google, przeglądnę artykuły na ten temat, streszczę Wam je - a potem wyrażę oczywiście swoje zdanie. 




*~~~~*

Po pierwszych trzech artykułach wiem, że gdy otworzę kolejne zobaczę to samo. Może w odrobinę zmienionej wersji. Może pod innym kątem pisane. Ale nadal jest to samo. Więc streśćmy: 

Po pierwsze: Doceń wzajemną komunikację. 

I tu się z tym zgodzę, rozmowa jest bardzo ważną rzeczą w jakichkolwiek relacjach międzyludzkich. Rozmowa w jakiś sposób tworzy te relacje. Bo gdyby nie ta rozmowa czy jakikolwiek inny sposób komunikowania się z drugim człowiekiem nie utworzylibyśmy tej relacji z drugim człowiekiem. Prawda? 

Po drugie: Musisz umieć dobrze kogoś przelecieć. 

Nie bierzcie wszystkiego tak do siebie. Chodzi o namiętność, próbowanie czegoś nowego, eksperymentowanie z partnerem a nie zostawaniu przy jednej stałej pozycji. I inne takie tam pierdoły. I z tym się nie zgodzę. Znam pary, które naprawdę długo ze sobą były i czekały z tym pierwszym razem. Znam pary w których nic się nie dzieje w łóżku i jest dobrze między nimi. Więc w tej kwestii chodzi raczej o priorytety jakie obie strony tworzące ten związek mają. Prawda? 

Po trzecie: Doceń drugą osobę. 

Bardzo ważny punkt, choć i w tej kwestii zdania bywają podzielone i również zależy to od charakterów/priorytetów czy czego tam innego. Nie chodzi o chwalenie, bo chwalić to Ty możesz psa, gdy ugryzł sąsiada, którego akurat nie lubisz. Nie chodzi również o nagradzanie, bo pies bardziej ucieszy się z ciasteczka za dobrze wykonaną sztuczkę. Chodzi o docenianie. Niekoniecznie ciągłe narzekanie, krzyczenie i nie wiadomo co tam jeszcze. Chodzi również o okazywanie jakiś tam emocji, którymi obdarowujecie drugą osobę. I nie chodzi tu o klasyczne "Kocham Cię." - bo te słowa zdecydowanie straciły już jakiś czas temu ważność. To że kogoś kochamy możemy wyrazić poprzez głupie: "Ubierz się cieplej", "Zapnij pas.", "Zjedz śniadanie." Trzeba po prostu umieć "czytać między wierszami"

Po czwarte: Ewidentnie musisz umieć się kłócić, mądrze. 

Tak, bardzo bardzo skłaniające do refleksji zdanie i chyba będę musiała się dłużej nad tym zastanowić i w jakiś sposób wcielić to w życie. Jakiś tam naukowcy kiedyś tam stwierdzili, że związek w którym oboje ludzi się nie kłóci nie ma prawa bytu. I w sumie chyba się z nimi zgodzę. Mądrę chłopy. Zresztą taka, kłótnia może pokazać jak naprawdę jest w związku. Według mnie osoby, które się nie kłócą, już nie pałają do siebie żadnymi uczuciami. Pamiętajcie również, że seks na zgodę - choć brzmi baardzo fajnie -  poprzedzony szczerą rozmowę jest dopuszczalny! 

I po ostatnie: Złap oddech.

Dokładnie tak. Wolność w związkach jest bardziej wskazana, niż tabliczka czekolady raz w tygodniu :) 


Daru. 

Komentarze

Popularne posty