Dlaczego to nie wypali?



Całe życie wszyscy dookoła powtarzali nam że związki mają być na całe życie. Że pewnego dnia spotkasz kogoś, popatrzysz mu/jej (wstaw co chcesz) w oczy, wszystko inne dookoła zniknie, wyparuje, zostaniecie tylko Wy i roztopicie się w swoich oczach jak ser w drwalu z McDonalda. Że zbudujecie drzewo, spłodzicie dom i posadzicie dziecko. Że do końca życia i jeden dzień dłużej będziecie szli u swego boku. A umrzecie chwilę po partnerze bo uschniecie z braku miłości do niego/jej. Gówno prawda. 




Tak okropnie drażnią mnie memy na fejsie, kiedyś było inaczej, naprawiało, nie wyrzucało. Kiedyś nie było tindera, środków na erekcje, wibratorów i 50% rozwodów.  Też mi argument.

Kiedyś małżeństwa się ustawiało, zazwyczaj chodziło o interesy między rodzinami. (Naoogladałam się Bridgetonów na Netflixie.) Potem małżeństwo było po to, żeby były dzieci, te dzieci wychować, nakarmić, odchować etc.

Teraz wszyscy chcą emocji, a z emocjami są dwa problemy. Wypalają się i nie trwają wiecznie. 


    Po pierwsze. 

Randkowanie, flirtowanie z kimś nowym zawsze będzie ciekawsze i będzie budzić (UWAGA! SŁOWO KLUCZ.) emocje których nie uświadczysz przy prasowaniu jego koszul, czy kupowaniu jej tamponów.  

Po drugie. 

Jest za dużo opcji. Jest tinder a w nim albo super like, albo match. I nawet jeśli facet czy kobieta są debilami mogą mieć kilka partnerów miesięczne. One shot.  Wiecie ile kobiet na tinderze "szuka, niezobowiązujacej relacji?" Wniosek chyba nasuwa się sam. 

Po trzecie. 

Związki powstają na chwilę.  
Mój ulubiony człowiek napisał kiedyś; 

Poznajesz kogoś, spotykacie się. Później jest kryzys, potem się rozstajecie i znowu jest to samo. I znowu te same, nudne tańce godowe. I na spotkania ze znajomymi jedziesz motocyklem, mając nową dwudziestoletnią kobietę za sobą, ale już cały czas się boisz, że wybrałeś źle, bo gdzieś tam kryje się lepsza. Wyglądająca niczym robione przez sześć godzin ujęcie na Instagramie.” 

Po piąte. 

W tych wszystkich momentach zapominamy że monogamia, to nie nasz konik. Faceci wymyślili to żeby mieć pewność że wychowują swoje dzieci. No pokażcie mi akt ślubu Ewy i Adama. 

Po szóste. 

Sztuczność jest totalnie w modzie, cycki sztuczne są fajne (wiem, bo dotykałam), dupsko al'a Kardashian, zrobione usta. No faceci na to lecą.  Tak samo jak kobiety na bananowych chłopców. I zapomina się o wartościach które powinny mieć znaczenie. Prawie jak o szacunku do siebie, ale o tym kiedy indziej. 

Po siódme. 

Seks jest coraz słabszy, brak bliskości zabija i budzi wątpliwości. Koniec kropka. 


Ludzie boją się być sami. Boją się samotności. Kobiety wolą trwać w toksycznych związkach, wybaczać zdrady (wstaw co chcesz) niż z godnością się rozstać, no bo co ludzie/rodzina pomyślą. A faceci wolą nowe cycki od tych które widzą na codzień.  

Szczęście czy nieszczęście to nadal tylko nasz wybór.  Możemy narzekać, użalać się nad sobą albo coś z tym zrobić.

I moje ulubione.. Dopóki sam ze sobą nie będziesz się dobrze czuć, daruj sobie związek. Najpierw uporządkuj swoje życie.  


Ps. Dawno mnie nie było. I obiecuje, że będę jak będę chciała.  ;) 

Daru. 




Komentarze

Popularne posty